W Narodowy Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego Związek Harcerstwa Polskiego wraz ze współorganizatorami zaprasza do uczczenia bohaterskich żołnierzy i tysięcy cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego.

W programie  legnickich obchodów:

17.00 - złożenie kwiatów pod tablicą szaroszeregową przy ul. Okrzei 9 przez przedstawicieli legnickich środowisk społecznych i władz samorządowych. Warta honorowa, odśpiewanie okolicznościowej pieśni i wysłuchanie wiersza jednego z powstańców.

17.30 - wieczór pieśni powstańczej przy Centrum Spotkań (Rynek 19), będzie to próba oddania przez harcerzy i Centrum Seniora Legnickiego Centrum Kultury i Miejską Radę Seniorów klimatu tamtego czasu, odtworzenia atmosfery powstańczej Warszawy, poprzez przypomnienie tekstów piosenek towarzyszących walczącym warszawiakom oraz piękno wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i innych poetów tego czasu.

Przy Śledziówkach będzie można spotkać Pocztę Harcerską Azymut 95 z HOP m.in. z krótką rekonstrukcją ulicznej potyczki z Powstania Warszawskiego, premierą kolekcjonerskiej karty pocztowej, wystawą broni oraz środków łączności używanych w tamtym okresie.

Do wiadomości załączamy śpiewnik, który został przygotowany na tę okazję oraz pieśń, która odśpiewana zostanie pod tablicą szaroszeregową.

Do zobaczenia w Godzinę W! Czuwaj! Hufiec ZHP w Legnicy

www.legnica.zhp.pl    https://www.facebook.com/LegnicaZHP

Do pobrania:

Afisz

 

Pieśń

sł. Eryk Lipiński, na melodię „Nad Ebru falą, goniąc spojrzeniem”, zwaną również „Balladą o Wiśniewskiej”

Pierwszego sierpnia w całej Warszawie
Się rozpoczęła okropna draka,
(Po jednej stronie byli Germańce,
Po drugiej stronie warszawskie AKa) x 2

Germańce mieli tanki i krowy
Oraz ruskiego pomoc kozaka.
(Tego nie miała dzielna Warszawa,
Lecz za to miała chłopaków z AKa) x 2

W radio generał „Bór” do Churchilla
Ratuj – powiada – brata Polaka,
(Bo już tak dłużej nie wytrzymamy
I zginą wszystkie chłopaki z AKa) x 2

Więc przylecieli nocni desanci,
Na miasto spadła niejedna paka.
(Już są granaty i rozpylacze,
I szkopy bledną, jak widzą AKa) x 2

Na Saskiej Kępie wredne sowiety,
Co pomoc mieli dać dla Polaka,
(Ruskim zwyczajem nas wykiwali,
Smutna jest dola chłopaków z AKa) x 2

Pusta stolica i wypalona
Straszy z daleka jak mara jaka,
(Ale dowodem jest bohaterstwa
Światu całemu dla chłopców z AKa) x 2

A kiedy Polska powstanie wolna,
To w niej stolica nie byle jaka
(Będzie pomnikiem na całe wieki
Dla bohaterskich chłopaków z AKa) x 2

Narodowy Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego. Legnica, 1 sierpnia 2023 r.  Hufiec ZHP w Legnicy

Pałacyk Michla

Pałacyk Michla Żytnia Wola
Bronią się chłopcy od „Parasola"
Choć na „tygrysy" mają visy
To warszawiaki fajne chłopaki są

Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch
Pracując za dwóch
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch jak stal

A każdy chłopak chce być ranny
Sanitariuszki morowe panny
I gdy cię kula trafi jaka
Poprosisz pannę da ci buziaka hej

Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch
Pracując za dwóch
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch jak stal

Wiara się bije wiara śpiewa
Szkopy się złoszczą krew ich zalewa
Różnych sposobów się imają
Co chwila „szafę" nam posyłają hej

Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch
Pracując za dwóch
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch
Pręż swój młody duch jak stal

Warszawianka 1831

Oto dziś dzień krwi i chwały oby dniem wskrzeszenia był!
W tarczę Franków Orzeł Biały patrząc lot swój w niebo wzbił
A nadzieją podniecany woła do nas z górnych stron
Powstań Polsko skrusz kajdany
Dziś twój tryumf albo zgon

Hej kto Polak na bagnety
Żyj swobodą Polsko żyj
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij

Droga Polsko
Dzieci twoje dziś szczęśliwszych doszły chwil
Niźli gdy ich sławne boje wieńczył Kremlin Tybr i Nil
Lat dwadzieścia nasze męże los po obcych ziemiach siał
Dziś o Matko kto polęże na twym łonie będzie spał

Hej kto Polak na bagnety
Żyj swobodą Polsko żyj
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij

Grzmijcie bębny! Ryczcie działa
Dalej dzieci w gęsty szyk
Wiedzie hufce Wolność Chwała Tryumf błyska w ostrzu pik
Leć nasz Orle w górnym pędzie Sławie Polsce światu służ
Kto przeżyje wolnym będzie kto umiera wolnym już

Hej kto Polak na bagnety
Żyj swobodą Polsko żyj
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza wrogom grzmij
Trąbo nasza wrogom grzmij

Siekiera motyka

Siekiera, motyka, bimber, szklanka
W nocy nalot, w dzień łapanka
Siekiera, motyka, gaz i prąd
Kiedy oni pójdą stąd?
Kolejka, tramwaj, riksza, buda
Każdy zwiewa gdzie się uda
Bo po co nam siedzieć w Cytadeli
Albo w jakiej innej celi

Już nie mamy gdzie się skryć
Hycle nam nie dają żyć
Po ulicach chodzą wciąż
Patrzą, kogo jeszcze wziąć
Ich kultura nie zabrania
Robić takie polowania
Siekiera, motyka, bimber, gaz
A żeby ich piorun trzasł

Siekiera, motyka, piłka, deska
Już ulica Skaryszewska
Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź
Masz górala i mnie puść
Siekiera, motyka, bimber, alasz
Przegra wojnę głupi malarz
Siekiera, motyka, gaz i prąd
Już niedługo pójdą stąd

Serce w plecaku

Z młodej piersi się wyrwało
W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało
Zakochane czyjeś serce

Żołnierz drogą maszerował
Nad serduszkiem się użalił
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej

Tę piosenkę tę jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno
Może właśnie jest w rozterce
Zakochane twoje serce

Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz szlochasz
Tę piosenkę tę jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno

Nad Żołnierza nie masz pana
Nad karabin nie ma żony
O dziewczyno ukochana
Oczka twoje zasmucone

Tam po łące po zielonej
Żołnierz młody szedł na boje
A w plecaku miał czerwone
Zakochane serce twoje

Tę piosenkę tę jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno
Może właśnie jest w rozterce
Zakochane twoje serce

Może potajemnie kochasz
I po nocach tęsknisz szlochasz
Tę piosenkę tę jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno 2x

Deszcz jesienny deszcz

Deszcz, jesienny deszcz
Smutne pieśni gra
Mokną na nim karabiny
Hełmy kryje rdza
Mokną na nim karabiny
Hełmy kryje rdza

Nieś po rosie w dal
W zapłakany świat
Przemoczone pod plecakiem
Osiemnaście lat
Przemoczone pod plecakiem
Osiemnaście lat

Deszcz, jesienny deszcz
Bębni w hełmu stal
Idziesz, młody żołnierzyku
Gdzieś w nieznaną dal
Idziesz, młody żołnierzyku
Gdzieś w nieznaną dal

Może jednak Bóg
Da, że wrócisz znów
Będziesz tulił jasną główkę

Deszcz, jesienny deszcz
Smutne pieśni gra
Mokną na nim karabiny
Hełmy kryje rdza
Mokną na nim karabiny
Hełmy kryje rdza

Nieś po rosie w dal
W zapłakany świat
Przemoczone pod plecakiem
Osiemnaście lat
Przemoczone pod plecakiem
Osiemnaście lat
Przemoczone pod plecakiem
Osiemnaście lat

Warszawskie Dzieci

Nie złamie już wolnych żadna klęska
Nie strwoży śmiałych żaden trud
Pójdziemy razem do zwycięstwa
Gdy ramię w ramię stanie lud

Powiśle Wola i Mokotów
Ulica każda każdy dom
Gdy padnie pierwszy strzał bądź gotów
Jak w ręku Boga złoty grom

Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Za każdy kamień twój
Stolico damy krew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Gdy padnie rozkaz twój
Poniesiem wrogom gniew

Od piły dłuta młota kielni
Stolico synów swoich sław
Że stoją wraz przy tobie wierni
Na straży twych żelaznych praw

Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Za każdy kamień twój
Stolico damy krew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Gdy padnie rozkaz twój
Poniesiem wrogom gniew

Poległym chwała wolność żywym (poległym chwała wolność żywym)
Niech płynie w niebo gromki śpiew (niech płynie w niebo gromki śpiew)
Wierzymy że nam Sprawiedliwy (wierzymy że nam Sprawiedliwy)
Odpłaci za przelaną krew

Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Za każdy kamień twój
Stolico damy krew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój
Gdy padnie rozkaz twój
Poniesiem wrogom gniew

 

Marsz Mokotowa

Nie grają nam surmy bojowe
ni werble do szturmu nie warczą,
nam przecież te noce sierpniowe
i prężne ramiona wystarczą.

Niech płynie piosenka z barykad
wśród ulic, zaułków, ogrodów,
z chłopcami niech idzie na wypad
pod ręke przez cały Mokotów.

Ten pierwszy marsz ma dziwną moc,
tak w piersiach gra, aż braknie tchu,
czy w słońca żar, czy w chłodną noc,
prowadzi nas pod ogniem z luf.

Ten pierwszy marsz, jak dzień po dniu,    
w poszumie drzew i w sercach drży,
bez zbędnych skarg i próżnych słów,
to nasza krew i czyjeś łzy.

Niech wiatr ją poniesie do miasta,
jak żagiew płonącą i krwawą,
Niech w górze zawiśnie na gwiazdach,
czy słyszysz płonąca Warszawo?

Niech zabrzmi w uliczkach znajomych,
w Alejach, gdzie bzy już nie kwitną,
Gdzie w twierdze zmieniły się domy,
a serca z zapału nie stygną.

Ten pierwszy marsz ma dziwną moc,
tak w piersiach gra, aż braknie tchu,
czy w słońca żar, czy w chłodną noc,
prowadzi nas pod ogniem z luf.

Ten pierwszy marsz, jak dzień po dniu,    
w poszumie drzew i w sercach drży,
bez zbędnych skarg i próżnych słów,
to nasza krew i czyjeś łzy.

Hymn szarych szeregów

I iść będziemy w Polskę szarymi szeregami,
i będzie Bóg nad nami, i będzie Naród z nami.
I będziem szli, jak hymny, skroś wsi, skroś miast, polami,
i będziem równać w prawo szarymi szeregami…

Gdy cisną nam wyzwanie z Zachodu i ze Wschodu,
ruszymy do pochodu, Zawisza miecz nam poda.
Zatętni ziemia twardo gąsienic kopytami
i iść będziemy w ogień szarymi szeregami…

Rozniosą się fanfary echami wysokimi,
hen po piastowej ziemi szumami husarskimi.
Za nami pójdzie Naród z Orłem, ze sztandarami,
powiedziem go szpalerem szarymi szeregami…

I będziem Gmach budować rycerskim, zwykłym bojem,
otworzym wszerz podwoje dla trudu, dla Pokoju.
I będzie Polska młodą – my będziem Polakami,
i staniem w straż przed Gmachem szarymi szeregami…

I iść będziemy z Polską szarymi szeregami,
i będzie Bóg nad nami – i będzie Naród z nami…
I będziem trwać – kamienie – wzdłuż dróg drogowskazami,
i wieść będziemy Młodych szarymi szeregami…

Chłopcy silni jak stal

Chłopcy silni jak stal
Oczy patrzą się w dal
Nic nie znaczy nam wojny pożoga
Hej sokoli nasz wzrok
W marszu sprężysty krok
I pogarda dla śmierci i wroga

Gotuj broń Naprzód marsz ku zwycięstwu
W górę skroń Orzeł nasz lot swój wzbił
Chłopcy silni jak stal oczy patrzą się w dal
Hej do walki nie zbraknie nam sił

Godłem nam Biały Ptak
A Parasol to znak
Naszym hasłem piosenka szturmowa
Pośród kul huku dział
Oddział stoi jak stał
Choć poległa już chłopców połowa

Dziś padł on jutro ja śmierć nie pyta
Gotuj broń Krew ci gra boju zew
Chłopcy silni jak stal oczy patrzą się w dal
A na ustach szturmowy nasz śpiew

A gdy miną już dni
Walki szturmów i krwi
Bratni legion gdy z Anglii powróci
Pójdzie wiara gromadą
Alejami z paradą
I tę piosnkę szturmową zanuci

Panien rój kwiatów rój i sztandary
Równy krok śmiały wzrok bruk aż drży
Alejami z paradą będziem szli defiladą
W wolną Polskę co wstała z naszej krwi
Alejami z paradą będziem szli defiladą
W wolną Polskę co wstała z naszej krwi

Sanitariuszka Małgorzatka

Przed akcją była skromną panną
Mieszkała gdzieś w Alei Róż
Miała mieszkanko z dużą wanną
Pieska pinczerka no i już

I pantofelki na koturnach
I to i owo względnie lub
Trochę przekorna i czupurna
I tylko „Mewa" albo „Klub"

Na plażę biegła wczesnym rankiem
Aby opalić wierzch i spód
Dzisiaj opala się junakiem
I razem z nami wcina miód

Sanitariuszka „Małgorzatka"
To najpiękniejsza jaką znam
Na pierwszej linii do ostatka
Promienny uśmiech niesie nam
A gdy nadarzy ci się gratka
Że cię postrzelą w prawy but
To cię opatrzy „Małgorzatka"
Słodsza niż przydziałowy miód

Ta „Małgorzatka" to unikat
Gdym na Pilicką dzisiaj wpadł
Czytała głośno komunikat
A w dali głucho walił piat

Tak jakoś dziwnie się złożyło
Że choć nie miałem żadnych szans
Niespodziewanie przyszła miłość
Jak amunicja do pe panc

Idylla trwałaby do końca
Lecz jeden szczegół zgubił mnie
Dziś z innym chodzi po Odyńca
Bo on ma stena a ja nie

Sanitariuszko „Małgorzatko"
Jakże twe serce zdobyć mam
Choć sprawa wcale nie jest gładka
Już jeden sposób dobry znam
Od „Wróbla" dziś pożyczę visa
I gdy zapadnie ciemny mrok
Pójdę na szosę po „tygrysa"
W ręce Małgosi oddam go

Hej, Chłopcy bagnet na broń

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Jasny świt się roztoczy,
Wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
I piosenkę, jak tęczę, nad nami roztoczy
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy…

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami trud i znój,
Po zwycięstwo my, młodzi, idziemy na bój,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Ciemna noc się nad nami
Roziskrzyła gwiazdami,
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
Nowa Polska, Zwycięska, jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy…

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze, czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść…
Granaty w dłoniach i bagnet na broni!